piątek, 3 lipca 2009

RECENZJA - MBS comp 95 vs AKANDE vertigo

siema,

czas na recke, z powodu wielu pytań odnośnie porównania desek MBS i AKANDE.


                No i stało się, na rzecz tej recenzji musiałem zrezygnować z mojego super wypaśnego stolika pod lapka. Był nim deck do mountainboardu MBS comp 95. Postanowiłem napisać tą recke, gdyż coraz więcej pojawia się pytań: co wybrać MBS ... czy AKANDE. Nie podałem konkretnego modelu MBS-a bo głównie różnią się one deckiem czy felgami. Tutaj posłuże się deską MBS comp 95, gdyż uważam go za najbardziej zbliżonego do mountainboardu AKANDE vertigo. Dla uproszczenia będę używał skrótów dla deski MBS-a comp 95– M, a dla AKANDE vertigo – A.

 Zacznijmy od góry. Wiązania. M posiada najnowszą odsłonę wiązań ze stajni MBS-a, które ewoluowały przez wszystkie lata istnienia firmy. Są to wiązania f4, które są dość spore, dzięki czemu dobrze trzymają nogę, nawet bez heelstrapów. Plastik jest dość wytrzymały i powinien wystarczyć na dłuższy czas, o ile nie będziemy ich katować. A posiadają wiązania, które są odzwierciedleniem wcześniejszego modelu MBS-a f3. Niestety jest to pięta achillesowa tej deski, gdyż pąpka zrobiona jest z plastiku, a sam plastik paska jest trochę miększy niż w M. Jednak nie zmienia to faktu, że jeżeli będziemy o nie dbać i nie robić nic na siłę, to też posłużą nam przez dłuższy czas. Zawsze można zainwestować w pąpki MBS-a, co nie jest dużym kosztem.

 Przejdźmy dalej. Deck. Zarówno M jak i A posiadają decki o praktycznie tej samej budowie. Deck kompozytowy, z elementami włókna szklanego i drewna. Różnią się one długością. M jest o parę centymetrów krótszy, przez co można powiedzieć, że idzie on bardziej w stronę freestylu. Natomiast deck A jest dłuższy czyli lepszy i stabilniejszy, jeżeli nie odrywamy tak często deski od ziemi. Dla mnie osobiście oby dwa decki nadają się do wszystkich przeznaczeń, a jedynym ograniczeniem, będą umiejętności ridera.

 Next. Trucki. M i A posiadają, także prawie identyczne trucki. Są to trucki multichanell matrix. Trucki te posiadają płynną regulację rozstawu sprężyn. Oznacza to, że można dostosować twardość trucków do osobistych preferencji i później zmieniać wedle uznania. Różnicą w tym przypadku jest waga. Trucki A, są trochę cięższe.

 Na koniec. Koła w sensie felgi. A posiada najcięższe, a zarazem najwytrzymalsze felgi w ofercie mountainboard owej czyli felgi typu tri-spoke. Są one tak zwanie nie do zajechania, gdybyście chcieli jednak trochę odchudzić dechę, zawsze można je zmienić na lżejsze. Zaletą ich jest możliwość zamontowania większych opon. W M mamy felgi twistar, są to nowe lekkie felgi ze stajni MBS-a. Minusem tych felg jest to, że nie ma możliwości założenia większych opon, a także to, że maksymalne ciśnienie powietrza w kołach to 2,5 atm. Biorąc pod uwagę, że sam jeżdże z ciśnieniem w granicach 3,5 atm, to można by nad tym pomyśleć, co chcemy uzyskać.

 Podsumowując. M jest mountainboard em bardziej lanserskim, ale zarówno bardziej rozwiniętym technilogicznie. Lepiej nadającą się do freestylu i landkiteu niż A, lecz dobrze radzącym sobie, także w innych dyscyplinach. A jest deską może trochę mniej zaawansowaną, lecz doskonale spełniającą swoje zadanie. Lepiej sprawdza się, gdy trzymamy się bliżej ziemi, ale można też na niej pokręcić jakieś tricki. No i ostanią cechą, jaką chciałem porównać jest cena. Zdecydowanie, przy obecnym kursie euro, daje ona punkty A, bo różnica to około 700zł.

 Co ostatecznie wybrać wam nie powiem, bo to zależy od wielu czynników przeznaczenia itp., także ceny. Pamiętajcie jedno nie dajcie się ogłupić, sprawdźcie różne deski najlepiej osobiście zanim kupicie, a nie kupujcie tej czy innej bo dealer wam mówi, że jego jest najlepsza, reszta to szmira.

Yo
LordSzaman 


1 komentarz: