Zacznę może od początku. W sobotę rano zjawiłem się na torze mountainboard owym, gdzie czekali już pierwsi zawodnicy. Po rozłożeniu sprzętu i włączeniu muzyki, większość osób już przybyła i wszyscy ochoczo śmigali po torze.
Na tych zawodach nie zabrakło także naszych kamratów z Czech. Ogólnie można stwierdzić, że frekwencja dopisała, z czego bardzo się ucieszyłem. W zawodach wystartowało 21 osób, w tym 4 dziewczyny.
Po ostatnich przebudowach, tor mountainboard owy, jak zebrani zdążyli się przekonać, do najłatwiejszych nie należał (miał na to także wpływ zalegający i czający się na nieuważnych mountainboard owych riderów piasek). Długość toru i ilość przeszkód sprawiała, że każdy dojeżdżając do końca odczuwał zmęczenie. Gdy wszyscy zawodnicy zapoznali się bliżej (niektórzy dosłownie) z torem mountainboard owym ruszyły zawody.
Przyjęliśmy formę następującą: każdy miał cztery przejazdy, z których brany pod uwagę był najlepszy czas. Czasy mierzyły dwie piękne dziewczyny Martyna i Magda, za co wielce im dziękuje. I tak oto poszczególne miejsca według czasów zajęli.
1.Szaman 0:53m 2. Marcin Węgrzyn 0:54 3. Marcin tata 0:55 4.Misiek 0:56 5. Krzysiek Biboard, Gramec Czech rep 0:57 6. Marszal 0:58 7. Bibuła 0:59 8.Harry Biboard 1:00 9.Jurgen Czech rep. 1:01 10. Zub Czech rep. 1:02 11. Paweł Czech rep. , Lotar 1:04 12. Bocian 1:27 13.Marcin Pro 12 1:47 14.Toma 2:03 15. Piotrek 2:20
Tak, jak już zdążyłem napisać, w naszych zawodach mountainboard owych startowały, także dziewczyny. Oto ich czasy.
1. Danka Czech rep.1:36 2.Kinga 2:06 3.Martyna Biboard 2:37 4.Aneta -----
1.Lord Szaman
2.Marcin Węgrzyn
3.Marcin tata
4.Misiek
5.Krzysiek Biboard
6.Gramec Czech rep.
7.Marszal
8.Bibuła
9.Harry Biboard
10.Jurgen Czech rep.
11.Zub Czech rep.
12.Paweł Czech rep.
13.Lotar
14.Bocian
15.Marcin Pro 12
16.Piotrek
17.Toma
w kategorii kobiet.
1.Danka Czech rep.
2.Kinga
3.Martyna Biboard
Na tym jednak jeżdżenie tego dnia się nie skończyło. Zawody, choć strasznie dla wszystkich męczące, rozbudziły tylko apetyty. Zaczęło się jeżdżenie w kilkanaście osób, jednen za drugim. Było to dość widowiskowe. Kolejną zabawą była próba przeskoczenia 4-5metrowego stolika. Najbliżej tego wyczynu był Gramec z Czech oraz Krzysiek z Biboardu.
Po jeżdżeniu postanowiliśmy wesprzeć lokalną gastronomię i zamówiliśmy 10 pizz, które szybko zostały spałaszowane przez wygłodniałych mountainboard owcow.
Później nie zostało nic innego do zrobienia jak zacząć after party przy ognisku. Towarzyszyli nam tamtejsi bikerzy. Zabawa skończyła się późno w nocy, niedługo po przeniesieniu się na spuściznę zostawioną nam przez koło emerytów i rencistów.
Mimo iż wszyscy spali w namiotach i przyczepie campingowej, nikt nie narzekał na zimno. Pogoda na zawody znowu się udała, przez cały czas świeciło słońce. Niedzielny poranek upłynął pod znakiem sprzątania, w tym miejscu chciałbym podziękować Krzyśkowi (tacie Marcina taty), Marcinowi tacie i Piotrkowi, którzy pomogli mi w tym procederze. Po pobudce od początku zaczęły się szaleństawa na mountainboard ach,
a w między czasie odbyło się wręczenie dyplomów.
Ludzie zaczęli się powoli wykruszać, aż pozostał tylko piasek na torze.
.....................................................................................................................
Dziękuje wszystkim za liczne przybycie i do zobaczenia za rok.
Pozdrawiam Lord Szaman