sobota, 10 października 2009

ODWOŁANE - NIEDZIELA 11.10.09 - SIKORNIK


NIESTETY Z POWODU NIEUSTAJĄCYCH OPADÓW DESZCZU AKCJA ODWOŁANA

ahoy,

w ramach ostatnich podrygów przed nadchodzącą stagnacją mountainboardową,  jutro jest planowany wypad na Sikornik. Sikornik jest to tor rowerowy w Krakowie poniżej Kopca Kościuszki. 

Oczywiście wszystko będzie zależeć od pogody, daltego decyzja zapadnie dziś wieczorem. Sprawdzajcie info tutaj.

yo

Lord Szaman

środa, 30 września 2009

LoB - RELACJA

No i po zawodach mountainboard owch. Było na co popatrzeć, bo działo się wiele. 
Zacznę może od początku. W sobotę rano zjawiłem się na torze mountainboard owym, gdzie czekali już pierwsi zawodnicy. Po rozłożeniu sprzętu i włączeniu muzyki, większość osób już przybyła i wszyscy ochoczo śmigali po torze.
Na tych zawodach nie zabrakło także naszych kamratów z Czech. Ogólnie można stwierdzić, że frekwencja dopisała, z czego bardzo się ucieszyłem. W zawodach wystartowało 21 osób, w tym 4 dziewczyny.
Po ostatnich przebudowach, tor mountainboard owy, jak zebrani zdążyli się przekonać, do najłatwiejszych nie należał (miał na to także wpływ zalegający i czający się na nieuważnych mountainboard owych riderów piasek). Długość toru i ilość przeszkód sprawiała, że każdy dojeżdżając do końca odczuwał zmęczenie. Gdy wszyscy zawodnicy zapoznali się bliżej (niektórzy dosłownie) z torem mountainboard owym ruszyły zawody.
   Przyjęliśmy formę następującą: każdy miał cztery przejazdy, z których brany pod uwagę był najlepszy czas. Czasy mierzyły dwie piękne dziewczyny Martyna i Magda, za co wielce im dziękuje. I tak oto poszczególne miejsca według czasów zajęli.

1.Szaman 0:53m 2. Marcin Węgrzyn 0:54 3. Marcin tata 0:55 4.Misiek 0:56 5. Krzysiek Biboard, Gramec Czech rep 0:57 6. Marszal 0:58 7. Bibuła 0:59 8.Harry Biboard 1:00 9.Jurgen Czech rep. 1:01 10. Zub Czech rep. 1:02 11. Paweł Czech rep. , Lotar 1:04 12. Bocian 1:27 13.Marcin Pro 12 1:47 14.Toma 2:03 15. Piotrek 2:20 

Tak, jak już zdążyłem napisać, w naszych zawodach mountainboard owych startowały, także dziewczyny. Oto ich czasy.

1. Danka Czech rep.1:36 2.Kinga 2:06 3.Martyna Biboard 2:37 4.Aneta -----

Dalszym etapem były wyścigi dwójkami I trójkami. Każdy też miał szanse pościgać się w kilka osób i poczuć oddech przeciwnika na plecach. Przydzielanie do par i trójek było na podstawie listy z czasami. I tak oto w finale wystartowali. Lord Szaman, Marcin Węgrzyn i Marcin tata. Walka była zażarta. W tym roku, lordowski tytuł przypadł po raz kolejny Szamanowi. Oto pełna lista miejsc. 

1.Lord Szaman
2.Marcin Węgrzyn 
3.Marcin tata
4.Misiek 
5.Krzysiek Biboard
6.Gramec Czech rep.
7.Marszal
8.Bibuła
9.Harry Biboard
10.Jurgen Czech rep.
11.Zub Czech rep.
12.Paweł Czech rep.
13.Lotar
14.Bocian
15.Marcin Pro 12
16.Piotrek 
17.Toma
w kategorii kobiet.

1.Danka Czech rep.
2.Kinga 
3.Martyna Biboard
4.Aneta Czech rep.
Na tym jednak jeżdżenie tego dnia się nie skończyło. Zawody, choć strasznie dla wszystkich męczące, rozbudziły tylko apetyty. Zaczęło się jeżdżenie w kilkanaście osób, jednen za drugim. Było to dość widowiskowe. Kolejną zabawą była próba przeskoczenia 4-5metrowego stolika. Najbliżej tego wyczynu był Gramec z Czech oraz Krzysiek z Biboardu. 
Po jeżdżeniu postanowiliśmy wesprzeć lokalną gastronomię i zamówiliśmy 10 pizz, które szybko zostały spałaszowane przez wygłodniałych mountainboard owcow.

Później nie zostało nic innego do zrobienia jak zacząć after party przy ognisku. Towarzyszyli nam tamtejsi bikerzy. Zabawa skończyła się późno w nocy, niedługo po przeniesieniu się na spuściznę zostawioną nam przez koło emerytów i rencistów.
  Mimo iż wszyscy spali w namiotach i przyczepie campingowej, nikt nie narzekał na zimno. Pogoda na zawody znowu się udała, przez cały czas świeciło słońce. Niedzielny poranek upłynął pod znakiem sprzątania, w tym miejscu chciałbym podziękować Krzyśkowi (tacie Marcina taty), Marcinowi tacie i Piotrkowi, którzy pomogli mi w tym procederze. Po pobudce od początku zaczęły się szaleństawa na mountainboard ach,
a w między czasie odbyło się wręczenie dyplomów.

 Ludzie zaczęli się powoli wykruszać, aż pozostał tylko piasek na torze. 

.....................................................................................................................

Dziękuje wszystkim za liczne przybycie i do zobaczenia za rok.


Pozdrawiam Lord Szaman

poniedziałek, 21 września 2009

26.09.09 - ZAWODY - LORD'S of the BOARD'S"



Hey,


już tradycyjnie jak co roku, organizuje wraz z deseczką.pl na pełnym spontanie kolejną edycje zawodów „Lord's of the board's”.
Odbywać się one będą na świeżo przebudowanym i dodatkowo wydłużonym torze. Ów tor mieści się w mieście Rybnik w dzielnicy Golejów. Planujemy rozegrać zawody boardercrossowe, do których będą eliminacje.
W zależności od pogody będzie to jedno albo dwudniowy zlot. Same zawody odbywać się będą w sobotę od samego rana. Dla nas rano znaczy koło godziny 10.
Gdyby pogoda dopisała to wieczorem zostajemy na miejscu rozbijamy namioty, rozpalamy ognisko i robimy małe after party. W takim wypadku na drugi dzień zaplanowane jest jeżdżenie zarówno na torze w Golejowie jak i na drugim w samym Rybniku. Jako takiego wpisowego nie ma. Tor został już uporządkowany i przygotowany pod zawody. Także warto się pojawić i porywalizować w "rodzinnej" atmosferze.

mapka z dojazdem

Wyświetl większą mapę

w razie pytań dzwońcie
Lord Szaman  500696697
Marcin 662767486

A tu link do zdjęć i filmiku z toru>>
Zapraszam wszystkich serdecznie.
Lord Szaman 

środa, 16 września 2009

20.09.09 - Rybnik ustawka

ahoj,

w tę niedziele zapowiada się nalot dość mocną ekipą na rybnicki tor w Golejowie. Zapraszamy wszystkich chętnych i rządnych mocnych wrażeń, gdyż tor zapewnia dość dużą dawkę adrenaliny.

Przybywajcie tłumnie. Mapka z dojzdem



Lord Szaman

sobota, 12 września 2009

RELACJA - SILLY HILL 09

Hey, 

no i po zawodach mountainboard owych, a działo się trochę. W piątek o 4 rano wyjechaliśmy z Jaworzna w składzie Skubi, mój ziomek Gond, no i oczywiście ja. Droga minęła bardzo szybko. Końcową jej część pokonaliśmy w deszczu. Po dotarciu, około godz. 10 mieliśmy wrażenie, że to nie to miejsce. Nie było widać, żadnych śladów przygotowań, oprócz tego, że poletko było wykoszone. Biorąc pod uwagę fakt, że ciągle padało postanowiliśmy odespać podróż w jakże niewygodnych warunkach.

Gdy wstaliśmy pogoda się polepszyła (przestało padać) i zaczęliśmy przygotowywać sprzęt mountainboard owy. Po paru godzinach jeżdżenia pojawił się organizator i zaczęli zjeżdżać się Czesi. Jeździliśmy z małymi przerwami do wieczora. Po zmroku nadal nie zrezygnowaliśmy z jazd, tylko, że tym razem zasuwaliśmy po asfalcie. Po skończonych podrygach na mountainboard ach oddaliśmy się integracji z naszymi czeskimi „kamaradami”. W międzyczasie pojawił się także Marcin tata z Tatą. Dzień następny rozpoczął się od treningu na torze , gdzie Marcin tata połamał dwie felgi.

Tor mimo że lekko mokry nadal był w miarę szybki. Na start zawodów czekaliśmy do godziny 13 co było dość męczące. Wtedy zawody mountainboard owe rozgorzały na dobre. Ogólnie przygotowanie zawodów pozostawiało wiele do życzenia, biorąc pod uwagę poprzednią edycje. Chłopaki postawiły sobie poprzeczkę troszkę niżej. W dyscyplinie boardercross radziliśmy sobie całkiem nieźle.
Niestety sam odpadłem na rundę przed finałem z powodu niefartu. Bramka zatrzymała mojego mountainboard a na starcie i nic się nie dało zrobić, bywa. Ostatecznie wygrał Marek( Mara) , drugi był Gramec, trzeci Johny. Następnie przystąpiono do Freestylowegeo Jamu. Przez godzinę Czesi wraz z naszym reprezentantem Skubim, dawali ładny pokaz tricków.
Choć było ogólnie trochę mokro, nikt nie rezygnował z trudnych tricków. Czesi przez ostatni czas się nieźle rozwinęli. Między innymi udało mi się wyłapać takie mountainboard owe tricki jak : backflip, 540, niewylądowane 720 plus sterta grabów.

Niestety podczas freestyleu wydażył się kolejny niefart, przy niedokręconym 54, Skubi zrobił sobie coś z kolanem i zakończył swój występ. Mimo tego na pierwszym miejscu stanął Skubi, na drugim o dziwo Gramec, a na trzecim Hardy. Po rozdaniu nagród, udaliśmy się w drogę powrotną wydłużoną o nadliczbowy punkt pośredni podróży jakim był szpital w Wałbrzychu. Gdy już odstawiliśmy Skubeusza z gipsem do domu, udaliśmy się w długą i nużącą drogę powrotną. Na szczęście obyło się to już bez przygód.



środa, 2 września 2009

RECENZJA - MBS vs. noSno

vs.


No i nadszedł ten czas. Postanowiłem napisać najtrudniejszą, a zarazem najważniejszą versusową recenzję. Będzie to recenzja porównująca mountainoboard ów MBS i noSno .

Do rzeczy,
dawno temu, gdy zakupiłem mojego pierwszego MBS-a, kolega posiadał deskę noSno. Już wtedy moje wrażenia były bardzo podobne do obecnych. Obie deski dawały ogromne możliwości, lecz ich różnica wagowa oraz inne cechy jasno klasyfikowały przeznaczenie obu desek. Mountainboard y firmy MBS były lekkie i budowane z myślą o używaniu ich przez ludzi kochających skoki oraz wyścigi na torach boardercrossowych. Jednak okazało się, że w górzystym terenie, sprawują się tak samo dobrze. Głównym argumentem noSnowców było to, że mogą założyć większe koła ( w sumie mountainboard y noSno były sprzedawane z kołami 9cal ), nikt wtedy jednak nie myślał, żeby zakładać większe koła do mountainboard ów MBS-a. Mountainboard y noSno budowano z myślą o górskich trudnych trasach, były bardziej toporne, ażeby sprostać wymaganiom terenu. Przez to dużo cięższe od mountainboard ów MBS-a. Nie nadawały się za bardzo do innej jazdy, niż jazda, w której deska praktycznie cały czas, posiada kontakt z podłożem. Moutainboard y noSno wyposażono w (według mnie) lepsze, ale jednak cięższe trucki. Lepsze ze względu na to, że zapewniały możliwość mocniejszego skręcenia trucka, przez co były stabilniejsze. Minusem tego systemu było to, że elastomery w truckach się zużywały nierównomiernie. Wyprostowanie nie należało do łatwych zadań. Trucki matrix w mountainboard ach MBS-a posiadały też płynną regulację twardości, ale nie w tak dużym zakresie (obecnie jest to rozwiązane przez różne rodzaje sprężyn i elastomerów). Oczywiście można było skręcić deskę na “chama”, lecz prowadziło to do szybkiego krzywienia się sprężyn i zmuszało do częstych ich wymian.

Obecnie mountainbaord y przeszły dość sporą metamorfozę. Nadal jednak można śmiało stwierdzać, że jedne sprawdzają się w konkretnych dyscyplinach lepiej, a innych gorzej. Mountainboard y firmy MBS nadają się najlepiej do freestylu i boardercrossu. Jednak, co zostało udowodnione podczas ostatnich zawodów downhillowych w Polsce i Czechach, nie ustępują miejsca w tej dyscyplinie deską noSno. Mountainboard y firmy noSno można powiedzieć, że wiodą prym w konkurencji downhill. W sumie po to zostały stworzone. Ostatnio zaczęły te deski startować też w innych dyscyplinach i nawet się sprawdzać. Proste stwierdzenie jakie teraz podam jest dość istotne. Nie ważna do końca jest deska, ale osoba, która na niej jeździ. Sprzęt jaki wybierasz na początek, daje ci możliwości szybszego rozwoju w konkretnym kierunku. Nie oznacza to, że nie możesz działać w innych dyscyplinach, mówię, że poprostu będzie trudniej. Nie należy się tylko poddawać. Wracając do tematu. W mountainboard ach nosno od zawsze preferowane były wiązania typu snowboardowego. Wykorzystywane są dwa rodzaje jedne to poprostu zwykłe wiązania snowboardowe. Drugie to wiązania podobne do zwykłych, lecz zamiast piętki i highbakcu jest kolejny pasek z klamrą. Dają one dużą możliwość regulacji, lecz są stosunkowo drogie i rzadko wliczone w cenę deski . W mountainboard ach MBS ewolucja wiązań był dość długa. Dzisiejsze wiązania, są bardzo przemyślaną i sprawdzającą się wersją. Idealnie dostosowują się do buta. Brak jest tylko heelstrapów, które trzeba dokupić osobno lub zrobić samemu ( jeśli komuś są potrzebne ). Obecnie coraz częściej ludzie szukają desek do freerideu. Freeride, uznawany jest jako jazda po skoszonym stoku, na którym działa wyciąg. Do tego typu rekreacji nadają się równomiernie oba mountainboard y, żadnemu nie będzie niczego brakować. Odnośnie długości desek ich ciężaru i dodatków, można by pisać bez końca. Należy się dokładnie zastanowić, do czego głównie będzie nam służyć deska. Wzrost i waga ridera jest istotną zmienną przy zakupie deski. Obie firmy dają możliwość doboru odpowiedniego sprzętu należy tylko pytać.

Podsumowując.
Wybierając mountainboard a, trzeba zwrócić uwagę na nasze wymagania co do sprzętu. Czy sprzęt ma być lekki, czy nam na tym nie zależy. Jaką dyscyplinę chcemy uprawiać. Do downhillu nadają się bardziej deski noSno, gdyż są cięższe i wytrzymalsze, choć zdarzają się przypadki łamania i tych desek ( a części nie są tanie ). Mountainboard y MBS-a są lżejsze i bardziej nadają się do freestylu I boardercrossu, ale za to mniej wytrzymałe, choć części są relatywnie tanie. Wiadomo jest, że obydwie deski mają swoje plusy i minusy, ale jeździć da się na wszystkim, tylko na jednych łatwiej się uczy. 

ES
Sam jeździłem na obu deskach. Szczersze mówiąc, oby dwie są bardzo dobrymi deskami, lecz istotną różnicą jest waga. Jeżdżac na mojej desce MBS PRO 100 wydaję mi się, że latam. Odrywam się od ziemi i odbijam jak piłeczka. Natomiast przy przejściu na noSno profreestyle miałem wrażenia jakbym jechał pociągiem po torach, do końca mi to nie odpowiada, gdyż na descę lubię czuć wolność, a właśnie takową wolność daje mi mój MBS PRO 100.



 

Zanim ktoś jednak zdecyduje się na zakup proponuje sprawdzić w miarę możliwości, każdą z nich na własnej skórze. Bo będzie ona towrzyszyć ci przez dłuższy czas.


wtorek, 1 września 2009

ZAWODY - CZECHY - 05.09.09

Hey,


jak co roku w Czechach w pierwszy weekend września odbędą się najważniejsze czeskie zawody Silly Hill. Zawody są organizowane przez czeski sklep Boneshaker i czeskie stowarzyszenie mountainboardowe ATBA CZ. Miejscem zawodów będzie park mountainboardowy SillHill w pobliży miejscowości Horni Krupa i Havlickovego Brodu. Dyscypliny w jakich tam będzie można wystartować to boardercross na torze i freestyle na dwóch dużych hopach. Startowe dość wysokie, gdyż wynosi 200 KC, ale naprawdę impreza warta jest tych pieniędzy. W zeszłym roku do dyspozycji był wyciąg, może w tym roku też odpalą. Warto się tam pojawić.

Spanie we własnych namiotach, na terenie parku mountainboard owego. 


Rozpiska zawodów:
10:00 - trening
11:00 - rejestracja 
13.00 - rozpoczęcie wyścigu Boardercross 
15.00 - slopestyle 
18.00 - wręczenie nagród
19.00 - after party (ognisko i napoje).

zdjęcia z zeszłego roku i więcej info na http://dirtyriders.cz/newsboard.php?id=113

plakacik



pozdrawiam i zapraszam serdecznie 
Lord Szaman  

środa, 19 sierpnia 2009

RELACJA - RYBNIK - LoB >>>???

siemano,

w ostatni weekend wybraliśmy się na tor boardercrossowy w Rybniku. Był to tym bardziej ważny wyjazd, gdyż tor był ostatnimi czasy przebudowywany. Jest to główny powód, dlaczego nie wiadomo nic jeszcze o naszych zawodach z serii 'Lord's of board'. Planujemy, że mimo obecnego stanu toru, odbędzie się tam w tym roku impreza. W zależności od możliwości będzie to albo zlocik mountainboard owy na zakończenie sezonu, albo ostatnie w tym roku zawody mountainboard owe. Termin możemy już podać jest to trzeci weekend września czyli 18-19 września. Spanie będzie w ośrodku, tak samo jak w zeszłym roku. Dokładniejsze info będzie niebawem.





Odnośnie toru to sporo się zmieniło tor jest przynajmniej o 1/3 dłuższy. Jego stopień trudności się podniósł. Prędkości rozwijane są znacznie większe. Wszystko to za sprawą dodatkowych 6 rolerków jednego stolika i aż trzech nowych profili. Obecnie tor jest lekko zaniedbany co przysporzy nam dodatkowej pracy, ale będzie warto. Miejsce jest warte objechania i sprawdzenia własnych możliwości. Tu kilka zdjęć. 










Pzdr
Lord Szamana  

niedziela, 16 sierpnia 2009

RECENZJA - SPODENKI OCHRONNE

yo,

oto kolejny artykulik, który będzie początkiem serii o tym, jak wybrać ochraniacze na mountainboard. Będę doradzał na co zwracać uwagę podczas ich wyboru. Jakie firmy wziąć pod uwagę oraz przybliżony przedział cenowy produktu.

Na pierwszy ogień za prośbą kolegi Marcina taty pójdą spodenki ochronne. 
Spodenki ochronne, są bardzo ważnym elementem naszego stroju, bo dosłownie i w przenośni mogą uratować nam tyłek. Przy wyborze spodenek trzeba wziąć pod uwagę fakt, że będą one nam służyły do uprawiania mountainboard ingu. Wszyscy wiemy, że jest to sport urazowy z powodu podłoża, które stanowi przeważnie: twarda gleba, kamienie, asflat. Z tego faktu polecam te spodenki, które oprócz gąbek mają plastikowe elementy ochronne. Im grubszy plastik tym lepiej. Często zdarza się upaść na kamienie, co przy samej gąbce, może być odczuwalne. Ochranianie miejsca to przeważnie, okolice bioder i kość ogonowa i dobrze by w tych miejscach, były dodatkowo plastikowe wkładki. Im twardsza gąbka tym lepiej dlatego przed zakupem, warto sprawdzić osobiście organoleptycznie spodenki mountainboard owe. Istotne też jest rozłożenie gąbek i ich ilość. Ostatnią istotną kwestią jest materiał z jakiego wykonane są spodenki. Materiał ten powinien być jak najbardziej przewiewny, najlepiej oddychająca tkanina lub siateczka. Materiałem powinny być obszyte całe spodenki od środka, gdyż w innych przypadkach może to prowadzić do odparzeń. Ostatnia rzecz wiadomo, że spodenki zwiększą gabaryty naszej pewnej części ciała, lecz zawsze jest coś za coś. Po krótce przedstawiłem problem, teraz zaprezentuje kilka par spodenek i ich ceny. 

HillBilly shorts cena ok. 279 zł 
Spodenki wykonane specjalnie pod kątem tej dyscypliny sportu. Dobrze przemyślane posiadające dużą ilość gąbek na bocznych i tylnych obszarach. Szkoda, że posiadają tylko jeden plastikowy pad, na kość ogonową. Wykonane z przewiewnej siatki. Ogólnie dobry wybór, mogą trochę ograniczać ruchy.


MOTONITA impact shorts ok. 99zł
Spodnie zrobione przez firmę zajmującą się chyba wyrobami na motocykle. Ogólnie słabo udany produkt. Mało gąbek i wyglądają one na dość cienkie. Niby posiada plastiki w odpowiednich miejscach, ale nie wiadomo nic o grubości gąbki pod nimi. Sama siatka wygląda na dość tandetną, zresztą jak całe spodenki. Polecam dokładne je sprawdzić osobiście zanim zdecydujecie się na zakup, aby nie wyrzucić pieniędzy w błoto.


R.E.D. By Burton Impact shorts ( nowe modele ) cena ok. 140-280zł
Gatki bardzo dobrej firmy snowboardowej. Osobiście uważam je za typowo snowboardowy wyrób nie nadający do końca się na mountainboard. Posiada jedynie ochrone za pomocą gąbek. Słabe.


R.E.D. By Burton Impact shorts ( stare modele ) cena ok. 190-320zł
Moim zdaniem najlepsze spodenki na jakie można trafić. Słowo trafić jest bardzo trafnym słowem, gdyż nie są już produkowane. Posiadają twarde gąbki oraz plastikowe osłony w newralgicznych miejscach, to znaczy biodra i kość ogonowa. W tych spodenkach żadna trasa czy hopa nie będą wam straszne. Siateczka bardzo dobrze przepuszcza. Dla mnie numer uno. 

Ostatnią grupą są spodenki produkowane przez firmy rowerowe. Posiadają one przeważnie plastikowe pady, ale także mniejszą ilość gąbek lub cieńsze gąbki. Przedział cenowy jest dość spory od ok. 100zł nawet do 600zł. Jako przedstawiciela prezentuje:

661 Pro Bomber Undshort cena ok. 210zł
Spodenki z plastikowymi wstawkami, za to z mniejszą ilością gąbek i cieńszymi gąbkami. Ogólnie spodenki można uznać za średni zakup, ale warto rozważyć.

bless

Lord Szaman

czwartek, 13 sierpnia 2009

RELACJA - Zawody Belgium Open

Elox, 

właśnie dostałem świeżutką relację z zawodów, które odbyły się w begii w ostatni weekend. Nasz repreznentant Marcin tata zdobył na nich 3 miejsce w kategorii junior w boardercrossie. Wiedziałem, że można na niego liczyć, mimo że jeździł na wypożyczonej desce. Oto sama relacj.

“W dniach 08-09 sierpnia 2009 roku, odbyły się zawody Belgium Open na terenie Wanyi Park w miejscowości Oignies-en-Thierache. Owa miejscówka posiada wyciąg i tor do BX.

Na jej terenie znajdują się 3 hopy do freestylu, dużo porozrzuconych mniejszych skoczni,
kilka samodzielnych rurek do slajdów oraz quater pipe. 


Do rzeczy. 
Na zawody przyjechała ekipa z UK w licznym składzie (m.in. Tom Kirkman i ekipa BFC). Swoich reprezentantów miały też takie kraje jak: Walia, Hiszpania, Francja, Holandia i oczywiście Belgii. ( Nie zapominając o naszym zawodniku z Polandii ). W pierwszy dzień zawodów odbył się slopstyle. Jednak zanim wszystko się na dobre rozkręciło, każdy zawodnik dostał papierową opaskę na rękę z numerem startowym, zamiast koszulek. Najpierw wystartowali w kategoriach : juniorzy /kobiety/+30, a następnie open. Każdy miał 5 zjazdów i tylko jeden najlepszy był brany pod uwagę. Poziom był bardzo wysoki. Świadczyły o tym perfekcyjne 360, flipy, 540, 720, onefootery i przeróżne graby.

W tej kategorii faworytem był oczywiście Kirkman, który wykręcił frontflipa, backflipa z 180 i 540 z grabem.

 Wieczorem ekipa w ramach after party udała się na festyn. Powstała tam bójka między nimi, a tubylcami. W wyniki tejże bójki dwie osoby(m.in. Tom Kirkman i ktoś tam jeszcze) nie mogły brać udziału w drugim dniu zawodów z powodu obrażeń. 


W drugi dzień zawodów od rana było widać ludzi śmigających po torze. Trasa nie była łatwa. Startowało się dwójkami.

Poziom był równy i wysoki jak w FS. Dzięki wysokim i długim lotom oraz dużej prędkości, z BX zrobiło się niezłe show. Mimo tego, że Tom nie brał udziału w zawodach to i tak 1 miejsce należało do Anglika. 2 miejsce zdobył chyba Belg Arno z Trampa team, a 3 Hiszpan. 
Nagrodami dla 2-giego i 3-ciego miejsca były T-shirty, a bluza z gadżetami typu naklejki za         1-sze.  Marcin tata”

Nasz kolega jest dość skromny, nie dodał, że sam zajął 3 miejsce, czego jeszcze raz bardzo mu gratuluję. Życzę mu dalszego progresu w tym sporcie, bo chłopak nas goni i jest coraz bliżej.

Wysokich lotów
Lord Szaman